Istnieją pewne marki, które produkują 14-calowe rowery bez pedałów dla starszych dzieci, biorą rower bez pedałów z 12” ramą i po prostu zakładają na niego większe koła. Niemniej jednak, tak nie jest w przypadku Ridgeback XL ponieważ ma większą ramę niż jego 12-calowy model. Bez solidnego BMX, to zestawienie byłoby nic niewarte. Mongoose ma przygotowane kilka wersji modelu Legion, z których możemy wybrać odpowiedni dla siebie. Legion L60 to sprzęt do zadań specjalnych, skrojony pod wymagające ewolucje w skateparku lub na pumptracku. Ten rower ma być pancerny i z taką myślą go projektowano. Te poniżej jednak odbiegają nieco wyglądem od rowerów klasycznych. Przyznam, że niektóre pomysły są ciekawe, inne dziwaczne, a jeszcze inne dość śmieszne – na przykład żółty rower bez siodełka i pedałów 😀 Ciekawe czy takie rowery są funkcjonalne. Śmiało możemy zrobić kilka wspólnych kilometrów, zamiast kilkuset metrów pieszo. Rowerek biegowy z reguły przeznaczony jest dla dzieci w wieku od 2 do maksymalnie 4-5 lat (w zależności od wzrostu i zdolności motorycznych), ale często też woli dziecka. Zdarza się, że przekonanie go do wejścia ,,na pedały" nie jest takie proste Kup teraz za 98,88 zł - Siodełko rowerowe bez siodełka nosowego Zagęszczon (13965442206). Kod producenta: pengchengbaihuo. Allegro.pl - Radość zakupów i bezpieczeństwo dzięki Allegro Protect! manfaat salep pi kang shuang untuk flek hitam. Dzwonki roweroweUwaga! Jadeeee! Wiatr we włosach muchy na zębach! Głośny dzwonek rowerowy to podstawa!Kropki, kwiatki, Miki a może krowa? Wybierz swój niezbędny rowerowy gadżet i ruszaj w drogę! Ciekawostka - Za wynalazcę dzwonka rowerowego jest uważany John Richard ponad 100 modeli kolorowych dzwonków Jadeeee! Wiatr we włosach muchy na zębach! Głośny dzwonek rowerowy to podstawa!Kropki, kwiatki, Miki a może krowa? Wybierz swój niezbędny rowerowy gadżet i ruszaj w drogę! Ciekawostka - Za wynalazcę dzwonka rowerowego jest uważany John Richard ponad 100 modeli kolorowych dzwonków rowerowych. Więcej BASIL BOHEME DZWONEK BICYCLE BELL GREEN -... Dodaj do koszyka Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym dzwonkiem. Nowoczesne matowe bardzo głośny, słyszalny ze 100 metrów,- średnica 80mm, Dostępne kolory:... BASIL BOHEME VINTAGE RED - DZWONEK XXL Dodaj do koszyka Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym dzwonkiem. Nowoczesne matowe bardzo głośny, słyszalny ze 100 metrów,- średnica 80mm, Dostępne kolory:... BASIL DZWONEK ROWEROWY XXL - GROCHY Dodaj do koszyka Niech inni Cię usłyszą ...Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym dzwonkiem. Efektowne malowanie - bardzo głośny, słyszalny ze 100 metrów, - średnica... BASIL DZWONEK ROWEROWY XXL - GROCHY Dodaj do koszyka Niech inni Cię usłyszą ...Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym dzwonkiem. Efektowne malowanie - bardzo głośny, słyszalny ze 100 metrów, - średnica... BASIL NOIR - DZWONEK ROWEROWY 60MM - SREBRNY Dodaj do koszyka Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym dzwonkiem. Efektowne matowe malowanie - wzór SKÓRA WĘŻAPiękne połączenie matu z średnica 60mm,KOLOR... BASIL WANDERLUST IVORY - DZWONEK XXL Dodaj do koszyka Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym dzwonkiem. Nowoczesne matowe bardzo głośny, słyszalny ze 100 metrów,- średnica 80mm, Dostępne kolory:... BASIL WANDERLUST NIEBIESKI - DZWONEK XXL Dodaj do koszyka Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym dzwonkiem. Nowoczesne matowe bardzo głośny, słyszalny ze 100 metrów,- średnica 80mm, BIKE BELLE DZWONEK ROWEROWY - CHOCOLATE Dodaj do koszyka Niech inni Cię usłyszą ...Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym dzwonkiem. - producent Bike Belle, - metalowy z żelową naklejką,- średnica 55mm BIKE BELLE DZWONEK ROWEROWY - CHOCOLATE Dodaj do koszyka Niech inni Cię usłyszą ...Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym dzwonkiem. - producent Bike Belle, - metalowy z żelową naklejką,- średnica 55mm BIKE BELLE DZWONEK ROWEROWY - CHOCOLATE Dodaj do koszyka Niech inni Cię usłyszą ...Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym dzwonkiem. - producent Bike Belle, - metalowy z żelową naklejką,- średnica 55mm BIKE BELLE DZWONEK ROWEROWY - PAWIE OKO Dodaj do koszyka Niech inni Cię usłyszą ...Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym dzwonkiem. - producent Bike Belle, - metalowy z naklejką, - średnica 55mm DISNEY -DZWONEK ROWEROWY MINNIE MOUSE Dodaj do koszyka Bajkowa radość ...Klasyczny dzwonek rowerowy z motywem z bajki DISNEY MINNIE MOUSE. Kolorowy i pogodny wzór połączony z głośnym dżwiękiem - Dzwonek zwraca uwagę na małą rowerzystkę i sprawia jej dodatkową radość z jazdy na rowerze. Super gadżet każdej... DISNEY -DZWONEK ROWEROWY MINNIE MOUSE Dodaj do koszyka Bajkowa radość ...Klasyczny dzwonek rowerowy z motywem z bajki DISNEY MINNIE MOUSE. Kolorowy i pogodny wzór połączony z głośnym dżwiękiem - Dzwonek zwraca uwagę na małą rowerzystkę i sprawia jej dodatkową radość z jazdy na rowerze. Super gadżet każdej... DISNEY FROZEN - DZWONEK DO ROWERU KRAINA LODU Dodaj do koszyka Bajkowa radość ...Śliczny dzwonek rowerowy z bohaterkami filmu Kraina Lodu. Dzwonek wydaje donośny dźwięk, który zapewni bezpieczeństwo na drodze każdej księżniczce. Super gadżet każdej miłośniczki Elzy i Anny. Wzory dzwonków wysyłamy losowo.... DISNEY FROZEN - DZWONEK DO ROWERU KRAINA LODU Dodaj do koszyka Bajkowa radość ...Śliczny dzwonek rowerowy z bohaterkami filmu Kraina Lodu. Dzwonek wydaje donośny dźwięk, który zapewni bezpieczeństwo na drodze każdej księżniczce. Super gadżet każdej miłośniczki Elzy i Anny. Wzory dzwonków wysyłamy losowo.... DISNEY FROZEN - DZWONEK DO ROWERU OLAF Dodaj do koszyka Bajkowa radość ...Śliczny dzwonek rowerowy z bohaterkami filmu Kraina Lodu. Dzwonek wydaje donośny dźwięk, który zapewni bezpieczeństwo na drodze każdej księżniczce. Super gadżet każdej miłośniczki Elzy i Anny. Wzory dzwonków wysyłamy losowo.... DISNEY FROZEN - TRĄBKA ROWEROWA Dodaj do koszyka Bajkowa radość ...Trąbka wydaje donośny dźwięk, zwraca uwagę na małego rowerzystę i sprawia mu dodatkową radość z jazdy na rowerze. Montaż trąbki jest bardzo prosty, wszystkie elementy mocujące znajdują się w komplecie. Średnica: 6,5 cm wysokość: 14 cm DISNEY MINNI - TRĄBKA ROWEROWA Dodaj do koszyka Bajkowa radość ...Trąbka wydaje donośny dźwięk, zwraca uwagę na małego rowerzystę i sprawia mu dodatkową radość z jazdy na rowerze. Montaż trąbki jest bardzo prosty, wszystkie elementy mocujące znajdują się w komplecie. Średnica: 6,5 cm wysokość: 14 cm DISNEY STAR WARS - TRĄBKA ROWEROWA Dodaj do koszyka Bajkowa radość ...Trąbka wydaje donośny dźwięk, zwraca uwagę na małego rowerzystę i sprawia mu dodatkową radość z jazdy na rowerze. Montaż trąbki jest bardzo prosty, wszystkie elementy mocujące znajdują się w komplecie. Średnica: 6,5 cm wysokość: 14 cm DZWONEK DO ROWERKU DZIECIĘCEGO - NOODY Dodaj do koszyka Bajkowa radość ...Klasyczny dzwonek rowerowy z motywem z bajki NODDY. Kolorowy i pogodny wzór połączony z głośnym dżwiękiem - Dzwonek zwraca uwagę na małą rowerzystkę i sprawia jej dodatkową radość z jazdy na rowerze. Super gadżet każdego miłośnika roweru.... DZWONEK DO ROWERKU DZIECIĘCEGO - SMOK Dodaj do koszyka Bajkowa radość ...Klasyczny dzwonek rowerowy z motywem z bajki. Kolorowy i pogodny wzór połączony z głośnym dżwiękiem - Dzwonek zwraca uwagę na małą rowerzystkę i sprawia jej dodatkową radość z jazdy na rowerze. Super gadżet do każdego DZWONEK DO ROWERU RETRO STAR WARS - DARTH VADER Dodaj do koszyka Stylowy dzwonek rowerowy w stylu retro to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym rowerowy w naturalny sposób przyczynia się do bezpieczeństwa na drodze, a zatem jest... DZWONEK DO ROWERU RETRO STAR WARS - LOGO Dodaj do koszyka Stylowy dzwonek rowerowy w stylu retro to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym rowerowy w naturalny sposób przyczynia się do bezpieczeństwa na drodze, a zatem jest... DZWONEK ROWEROWY BIG BELL - SOWY 80MM Dodaj do koszyka Niech inni Cię usłyszą ...Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym dzwonkiem. - metalowy z naklejką, - średnica 80mm DZWONEK ROWEROWY DLA DZIECI - Z WIATRACZKIEM Dodaj do koszyka Niech inni Cię usłyszą ...Każdy mały miłośnik roweru będzie się cieszył małymi dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym dzwonkiem. Do tego mego... DZWONEK ROWEROWY KORONA - CHROM Dodaj do koszyka Niech inni Cię usłyszą ...Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym Średnica 50mm, DZWONEK ROWEROWY XXL - BIAŁY MAT Dodaj do koszyka Niech inni Cię usłyszą ...Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym dzwonkiem. - bardzo głośny, słyszalny ze 100 metrów, - średnica 80mm, - producent: Nietverkeerd, ELECTRA - DZWONEK ROWEROWY - 55mm DOME CHAMPAGNE Dodaj do koszyka Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym malowanie - wzór Champagne- bardzo głośny- średnica 55mm,- logowany,-montaż za pomocą regulowanej... ELECTRA - DZWONEK ROWEROWY - 55mm DOME... Dodaj do koszyka Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym malowanie - wzór KIELISZEK- bardzo głośny- średnica 55mm,- logowany,-montaż za pomocą regulowanej... ELECTRA - DZWONEK ROWEROWY - 55mm DOME PIZZA Dodaj do koszyka Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym malowanie - wzór PIZZA- bardzo głośny- średnica 55mm,- logowany,-montaż za pomocą regulowanej... ELECTRA - DZWONEK ROWEROWY - 55mm DOME WOOD Dodaj do koszyka Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym malowanie - wzór DREWNO- bardzo głośny- średnica 55mm,- logowany,-montaż za pomocą regulowanej... ELECTRA - DZWONEK ROWEROWY 55mm DOME FRIES Dodaj do koszyka Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym malowanie - wzór Dome Fries- bardzo głośny- średnica 55mm,- logowany,-montaż za pomocą regulowanej... ELECTRA - DZWONEK ROWEROWY 55mm DOME UNICORN Dodaj do koszyka Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym malowanie - wzór JEDNOROŻEC- bardzo głośny- średnica 55mm,- logowany,-montaż za pomocą regulowanej... ELECTRA - DZWONEK ROWEROWY 55mm DOME WAKEYWAKEY Dodaj do koszyka Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym malowanie - wzór plaża- bardzo głośny- średnica 55mm,- logowany,-montaż za pomocą regulowanej... ELECTRA - DZWONEK ROWEROWY 55mm DOME XOXO Dodaj do koszyka Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym malowanie - wzór SERDUSZKA- bardzo głośny- średnica 55mm,- logowany,-montaż za pomocą regulowanej... ELECTRA - DZWONEK ROWEROWY 55mm DONUT Dodaj do koszyka Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym malowanie - wzór CIASTECZKO OPONKA- bardzo głośny- średnica 55mm,- logowany,-montaż za pomocą... ELECTRA DZWONEK ROWEROWY DING DONG TRIPLE SCOOP Dodaj do koszyka Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym malowanie - Triple Scoop- bardzo głośny- średnica 76mm,- logowany,-montaż za pomocą regulowanej... ROMET DZWONEK ROWEROWY - 55mm ARBUZ Dodaj do koszyka Piękny dzwonek dla miłośników owoców Fajny dzwonek do roweru nie tylko pomoże ci wyraźnie zakomunikować swoją obecność, ale będzie też stylowym dodatkiem do twojego jednośladu. Pasuje do każdej kierownicy, łatwy dzwonka 55mm. YEPP DZWONEK ROWEROWY XXL - ARMY Dodaj do koszyka Efektowne wzornictwo ...Stylowy dzwonek rowerowy to niezbędny element dekoracyjny - dopasuj go do swojego roweru!Wybierz swój styl i przykuj uwagę oryginalnym dzwonkiem. Nowoczesne matowe bardzo głośny, słyszalny ze 100 metrów, - średnica 80mm,... Pokazuje 1 - 42 z 42 elementów Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta… Szukasz pomysłu na prezent dla swojego własnego enduro-bikera? Ostrożnie! Strasznie wybredne z nas bestie… Czego nie kupować? Przede wszystkim wystrzegaj się części rowerowych. A to dlatego, że… kochamy części rowerowe. Tak bardzo, że każda jedna musi być pieczołowicie wybrana i zdobyta. To mniej więcej tak, jakby podarować komuś żonę. Nie lubimy presji do używania czegokolwiek podarowanego. Myślisz, że uda Ci się wstrzelić w nasze oczekiwania? Pod choinką połóż lepiej kupon lotto – szanse powodzenia będą większe. Unikaj też ubrań na rower, ochraniaczy, plecaków itp., chyba że jesteś pewna, że Twój wybranek o konkretnej rzeczy (w konkretnym rozmiarze i kolorze) śni po nocach. Powód: jak wyżej. Mówiłem, że nie będzie łatwo! Co więc kupić? Generalna zasada: najlepiej sprawdzają się prezenty, których nie używa się bezpośrednio podczas jazdy. Z małymi wyjątkami, które poznasz poniżej. Zacznijmy więc od… części i ubrań. Części Większość linków to linki afiliacyjne prowadzące do Ceneo lub Allegro (otrzymuję od sklepu prowizję od ewentualnego zakupu, co oczywiście nic Cię nie kosztuje) – zapewniam, że nie gryzą :) Link do wybranej przeze mnie propozycji znajdziesz pod każdym zdjęciem! Chwyty (gripy) (100-130 zł) Jeśli tylko wstrzelisz się z kolorem (czarny przyjacielem twym) i wybierzesz model z najwyższej półi, jest to stosunkowo bezpieczny prezent. Producenci rowerów zwykle na tym elemencie oszczędzają, więc nawet w nowym rowerze będzie to odczuwalny upgrade, nie wspominając o wymianie starych i zużytych. ODI Elite Pro (ok. 130 zł) Klocki hamulcowe (40-80 zł) Najlepszy pomysł, jeśli chcesz kupić coś do roweru. Świeże klocki zawsze się przydadzą i rzadko się zdarza, żeby ktoś miał konkretne preferencje co do producenta. Musisz tylko kupić odpowiedni model – najlepiej zrób komórką zdjęcie zacisków hamulcowych, pokaż je w lokalnym sklepie rowerowym i poproś o metaliczne. Na pewno zostaniesz bohaterem w swoim domu! Żeby uniknąć wtopy, klocki najlepiej kupić lokalnie Błotnik (ok. 60 zł) Jeśli wybranek jeszcze nie ma, możesz mu sprawić minimalistyczny przedni błotniczek, taki jak ten ze zdjęcia. Uwaga! Nie żaden inny, większy i bardziej superowy – nie przyjmie się! RaceFender Pixel (39 zł) Topcap (40-70 zł) Część obarczona niewielkim ryzykiem, zwłaszcza jeśli kupisz np. topcapa pozwalającego na zamontowanie kapsla po ulubionym piwie. Superstar Beertastic (35 zł) Huck Norris (290 zł) Jeśli wybranek jeździ na oponach bezdętkowych, Huck Norris uratuje go przed ich uszkodzeniem na ostrych kamieniach (test). Huck Norris (290 zł) Cush Core (699 zł) Jak wyżej, ale lepiej i bez problemu dostępne w Polsce – wkładki Cush Core kosztują majątek, ale poza ochroną opon i obręczy, pośrednio pomagają też w amortyzowaniu nierówności. Cush Core (699 zł) Wentyle tubeless (30-50 zł) Jeśli wybranek jeździ na oponach bezdętkowych, to wie, że raz na jakiś czas warto wymienić zapchane uszczelniaczem wentyle na nowe. Zwłaszcza, jeśli są pod kolor roweru (choć najbezpieczniejszym wyborem będzie czarny)! Wentyle Legion V-Max (85 zł) Dętka Tubolito (125 zł) Co k***a?! Dętka za stodwajściapięć piniendzy?! – pewnie sobie pomyślałeś. Ale nie chodzi o zwykłą dętkę, a o… bardzo małą i lekką dętkę. Jak na ironię, najbardziej docenią ją użytkownicy… opon bezdętkowych, dla których zapasowa dętka w plecaku/nerce przez 99% czasu jest tylko zajmującym miejsce balastem (ale potrzebnym, żeby wrócić do domu po rozcięciu opony). Zmniejszenie go o ponad połowę jest warte absurdalnej ceny. Tubolito – po lewej (125 zł) Pedały platformowe (100-600 zł) Pomysł nie tak ryzykowny, jak się wydaje – nawet jeśli obdarowywany jeździ w pedałach zatrzaskowych, porządne platformy być może przekonają go do sprawdzenia drugiego obozu (co ułatwi pracę na techniką jazdy). OneUp Composite (199 zł) Ciuchy T-shirt firmy rowerowej (40-120 zł) Jeden z prezentów-pewniaków. Bonus pointy przyznawane są za zgranie firmy T-shirta ze strojem rowerowym delikwenta. Przykładowe firmy: Fox, Dakine, Race Face, Alpinestars, Troy Lee Designs, One Industries, Oakley, Royal. Fox Head (ok. 60-140 zł) T-shirt 1Enduro (79 zł) Jak wyżej, tylko lepiej ;) Zwłaszcza, jeśli delikwent jest fanem 1Enduro. W takim wypadku mogą mu się też spodobać jerseye i skarpetki. T-shirt 1Enduro (79 zł) Koszulka termoaktywna (base-layer) (50-200 zł) Pomysł może trochę oklepany, ale dobrej jakości base-layer zawsze się przyda i powinien ucieszyć. Producent nie musi być rowerowy. Koszulki termoaktywne (od ok. 50 zł) Bokserki z pampersem (ok. 100 zł) Uwaga, nie chodzi tu o pedalskie gacie z lajkry, tylko o przewiewną bieliznę z wkładką, zakładaną pod spodenki właściwe. Dodatkowa para zawsze się przyda na dwudniowe (i dłuższe) wypady. Endura Mesh Boxers (99 zł) Buff (od 60 zł) Jeden z produktów, których cena wydaje się niewspółmierna do stopnia skomplikowania, ale w praktyce sprawdza się znakomicie. Niezastąpiony przy zimowych wypadach na rower, a ostatnio też jako… maseczka. Buff (od 60 zł) Skarpetki rowerowe (ok. 30-40 zł) Pomysł sam w sobie równie czaderski, jak zakup nowego krawata albo dezodorantu. Sekret kryje się we właściwej realizacji. Skarpetki muszą być rowerowe (tak, naprawdę jest różnica w porównaniu do frotowych zoków z targu) i z fajnym motywem. Ja oczywiście polecam skarpetki 1Enduro :) Skarpetki 1Enduro z protektorem kostki (39 zł) Skarpetki wodoodporne (130-170 zł) Bardziej oryginalna wariacja powyższej propozycji – pozwalają na komfortową jazdę w normalnych butach rowerowych nawet w solidnym deszczu i błocie. Bridgedale StormSock Mid Ankle (160 zł) Zimowe rękawiczki (od 55 zł) Grudzień to ostatni moment na zimowe zbrojenia – dobre, ciepłe rękawiczki rowerowe (które poza grzaniem, umożliwiają też kontrolę nad rowerem) to jeden z nielicznych elementów garderoby, które bardzo trudno zastąpić posiadanymi odpowiednikami turystycznymi czy narciarskimi. 100% Brisker (139 zł) Czapeczka pod kask (40-150 zł) Skromny, ale bardzo przydatny element ubioru niezbędny na jesiennych i zimowych tripach. Craft Extreme Windstopper (ok. 95 zł) Ultra-lekka kurtka (od 150 zł) Po zwinięciu ma wielkość pięści i nic nie waży, więc zawsze można ją mieć w plecaku, na wypadek nagłego załamania pogody – w górach niezbędne! Kross Brolly (149 zł) Gogle (od 180 zł) Prezent z gatunku tych bardziej ryzykownych (może się nie spodobać, lub nie pasować), ale jeśli uda się wstrzelić – jeden z fajniejszych! 100% Accuri (od 199 zł) Jersey 1Enduro (179 zł) Moim zdaniem to najlepszy jersey na rynku, ale mogę być mało obiektywny ;) Niemniej jednak, jeśli Twój wybranek/wybranka jest czytelnikiem bloga, na pewno ucieszy się z takiego dodatku do garderoby. Jersey 1Enduro Tremalzo (179 zł) Customowa koszulka na rower (ok. 140 zł) Jeśli bardzo dobrze znasz swojego bikera i naprawdę chcesz się wykazać, możesz zamówić mu customową koszulkę lub jersey. Projekt możesz przygotować samodzielnie lub poprosić o pomoc wykonawcę. Ryzyko wtopy jest duże, ale tak czy siak, będzie to prezent z gatunku oryginalnych i „niezapomnianych”. Najlepsi polscy producenci: Foog, Stigma. Ostrożnie z dizajnem! Narzędzia Multitool (50-200 zł) Pomysł mocno oklepany, ale nic dziwnego – fajny rowerowy „scyzoryk” zawsze cieszy. Tylko uwaga: musi być naprawdę fajny! Aktualnie przoduje w tym Crank Brothers, Lezyne i Birzman. Crank Brothers M13 (99 zł) Zestaw naprawczy tubeless (do opon bezdętkowych) (45-190 zł) Zaletą opon bezdętkowych jest to, że dużo trudniej złapać na nich kapcia. Ale kiedy już się to uda, przy da się zestaw naprawczy z szydłem i „sznurkami”, które pozwolą załatać większe dziury. Lezyne Classic Tubeless (59 zł) Pompka (20-200 zł) Nie, nie taka do penisa. Do opon! Uwagi pomocnicze jak wyżej – on pewnie ma już 3 pompki, ale jeśli zaszalejesz i kupisz jakąś wypasioną, na pewno nie będzie narzekał. Możesz szarpnąć się na taką na naboje CO2, zwłaszcza jeśli startuje w zawodach. Jeśli nie ma pompki stacjonarnej, koniecznie mu taką spraw. Koszyk na bidon z zestawem narzędzi (125-250 zł) Od jakiegoś czasu powraca moda na przyczepianie narzędzi do roweru – dzięki temu znacznie trudniej o nich zapomnieć, nawet wychodząc na krótką przejażdżkę bez plecaka. Jednym ze sposobów mocowania jest specjalny koszyk na bidon lub mocowany osobno, pod dowolnym koszykiem – jak proponowany przeze mnie model Lezyne. Lezyne Flow Storage Adapter (205 zł) Zestaw narzędzi mocowany w rurze sterowej (175-325 zł) Druga popularna technika przewożenia narzędzi to schowanie przybornika w rurze sterowej widelca. Najlepsze rozwiązania w tym temacie oferuje firma OneUp Components. OneUp Components EDC Lite (175 zł) Zestaw „mały serwisant rowerowy” (200-2500 zł) Każdy chciałby mieć, a tylko nieliczni to marzenie zrealizowali. Jeśli Twój biker dużo grzebie przy sprzęcie, to pewnie większość narzędzi kupił już osobno. Ale jeśli dopiero zaczyna śrubkować, za walizkę/organizer z narzędziami będzie Ci wdzięczny do końca życia. Lezyne Port-A-Shop (ok. 400 zł) Klucz dynamometryczny (170-700 zł) Narzędzie, który każdy posiadacz nowoczesnego roweru powinien mieć, a którego nie ma prawie nikt. Mighty (259 zł) Podręczny klucz dynamometryczny (ok. 80-200 zł) No dobra, może się zdarzyć, że jednak ktoś już ma klucz taki jak wyżej. Wtedy tym bardziej ucieszy się na kieszonkową wersję, która jest fabrycznie nastawiona na konkretny moment (zazwyczaj 5-6 Nm – z taką siłą dokręca się większość szczególnie wrażliwych komponentów, jak mostek czy zacisk sztycy) – co jednocześnie jest wadą (mała wszechstronność) i zaletą (prostota i szybkość użycia) tego narzędzia. Topeak Nano Torqbar 5 Nm (99 zł) Łyżki do opon (ok. 20 zł) Tani, ale fajny i praktyczny dodatek do prezentu – łyżki lubią się gubić, łamać, krzywić. Nowy, kolorowy zestaw na pewno go ucieszy. Łyżki Pedros (16 zł) Smarowniczka (60-70 zł) Smar można nakładać bez niej, ale o ile przyjemniej jest z niej skorzystać… Możesz też od razu dokupić tubkę smaru. Shimano (ok. 50 zł) Szczypce (obcinaczki) do linek i pancerzy (90-150 zł) To niepozorne narzędzie jest jednym z moich ulubionych – kolosalnie ułatwia życie przy samodzielnym serwisowaniu roweru, więc jeśli wybranek jeszcze go nie ma, na pewno doceni taki prezent. PRO (90 zł) Stojak serwisowy (od 140 zł) Rzecz, do której zakupu trudno się przekonać, ale duży, stabilny stojak dostarcza dużo radości przy każdym użyciu (jakkolwiek dziwnie to nie brzmi). A dla minimalistów mieszkających w bloku: np. Snake Bike Stand. Multitool „nierowerowy” (190 zł-450 zł) Opisany na początku rowerowy scyzoryk wystarczy do poradzenia sobie z większością awarii, ale czasem przydaje się też narzędzie bardziej ogólnego zastosowania. W tej kategorii wymiata marka Leatherman, więc wystarczy wybrać model pasujący do budżetu. Leatherman Wingman (189 zł) „Chemia” rowerowa Środek do mycia roweru (ok. 30-60 zł) Preparaty takie jak Muc-Off czy Finish Line Bike Wash bardzo ułatwiają mycie roweru. Ich wadą jest to, że szybko się kończą, co czyni z nich idealny pomysł na prezent. Muc-Off Bike Cleaner (43 zł) Zestaw do mycia roweru (ok. 300 zł) Jeśli możesz się szarpnąć na coś więcej, kompletny zestaw do mycia roweru na pewno uprzyjemni czynność, która zazwyczaj z przyjemnością nie jest kojarzona. Muc-Off Essential (160 zł) Myjka (od 50 zł) Wszystko fajnie, ale bez wody nawet zestaw za 3 stówy nie da rady. Jeśli nie masz ogródka ze źródłem bieżącej wody, dobra myjka to podstawa! Marolex Profession (120 zł) Karcher Mobile Outdoor Cleaner OC 3 + Bike Box (599 zł) Preparat do ochrony lakieru (ok. 25 zł) Chcesz podarować swojemu bikerowi lśniący nowością rower, a do dyspozycji masz tylko 40 zł? Preparat do pielęgnacji lakieru będzie dobrym substytutem. Finish Line Showroom (25 zł) Pianka do mycia łańcucha (30-55 zł) Rzadko się zdarza, żeby blogerzy polecali konkretny produkt za darmo ;) ale pianka Fenwicks jest jednym z nich. To zdecydowanie najprostszy, najskuteczniejszy i aż dziwnie satysfakcjonujący sposób na lśniący napęd. Zdecydowanie polecam na prezent! Najlepiej w zestawie ze specjalną gąbką, dzięki której czyszczenie łańcucha jest jeszcze przyjemniejsze. Fenwicks Foaming Chain Cleaner (30-55 zł) Oliwka do łańcucha (ok. 20 zł) Po czyszczeniu czas na smarowanie oliwką. Jest ryzyko, że ma swoją ulubioną – możesz podejrzeć w garażu/skrzynce z narzędziami i kupić taką samą. Lub wybierz moim zdaniem najlepszą: Rohloff (30 zł) Zestaw smarów (100-350 zł) Oliwka do łańcucha to fajny dodatek, ale w temacie smarów można też pójść na całość i kupić cały zestaw. eLUBE (od 135 zł) Mleczko uszczelniające do opon (80-100 zł) Jeśli wiesz, że ma opony bezdętkowe, to na pewno przyda mu się świeży zapas mleczka. Jeśli dalej jeździ na dętkach, może skusi się na ich porzucenie – możesz podsunąć mu artykuł o tubeless. Najlepsze mleko daje krowa Stan’s, ale godnym (a wyraźnie tańszym) zamiennikiem jest polskie Trezado. Elektronika GPS (450-1900 zł) Chcesz zaszaleć? Nie każdy lubi jeździć z GPS, ale jeśli bierzesz pod uwagę taki wydatek, to pewnie Twój biker i tak już od jakiegoś czasu Ci o nim truje. Garmin ma dobre urządzenia w różnych przedziałach cenowych. Garmin Edge 830 (1945 zł) Kamera sportowa (GoPro) (400-2400 zł) Podobnie jak GPS, jest to drogi gadżet, z którego nie każdy się ucieszy – zdaj się na swoją intuicję. Pewny wybór to w zasadzie dowolny model GoPro. GoPro Hero 9 Black (ok. 2100 zł) Smartwatch (500-2000 zł) Prezent w ostatnich latach dość oklepany, ale dla rowerzysty dość ciekawy, moim zdaniem głównie ze względu na możliwość łatwego śledzenia mapy podczas jazdy w nowym terenie. Najlepsza do tego aplikacja – Locus Maps – działa na zegarkach z systemem WearOS lub Tizen (warto zwrócić na to uwagę przy zakupie!). Polecany niżej model Samsunga jest najtańszym sensownym, a jeśli wolisz coś na większym wypasie, rzuć okiem na jego drugą generację lub Suunto 7. Samsung Galaxy Watch Active (499 zł) Dobra lampka (150-750 zł) Mocna LED-owa lampka to wydłużenie rowerowej doby i dostęp do zupełnie nowych doznań z jazdy. Sezon na night-ride’y właśnie się zaczyna, więc lampka pozwalająca na jazdę w lesie (czyli generująca co najmniej 800 lumenów) to świetny prezent. Nawet, jeśli jedną już ma (druga przyda się na kask). Convoy S2+ (60-100 zł) – link do mojego poradnika zakupowego (polecam!) Waga rowerowa (25-240 zł) Każdy maniak ogarnięty cyklozą musi (albo chociaż lubi) wiedzieć, ile waży jego rower. Nieźle w tym celu sprawdzają się wagi wędkarskie, ale full-wypas to dedykowana waga Park Toola. Park Tool (230 zł) Manometr (50-80 zł) Przyrząd, który niskim kosztem potrafi odmienić jakość jazdy – precyzyjnie ustawione i powtarzalne ciśnienie w oponach ma na nią ogromny wpływ. To jedna z moich ulubionych propozycji na tej liście! Schwalbe Airmax Pro (79 zł) Quarq Shockwiz (ok. 1500 zł) Prezent ostateczny dla maniaka perfekcyjnych ustawień roweru. Kosztuje majątek i ułatwia idealną regulację zawieszenia. Quarq ShockWiz (ok. 1500 zł) Powerbank (ok. 60-150 zł) Nowoczesne smartfony są fajne (i cholernie przydatne w enduro), ale baterie niezmiennie od lat ssą. Mały i tani zapas prądu wystarczy na przetrzymanie 1-2 dni intensywnego użytkowania, a większy – na kilkudniowy wypad z noclegami w namiocie czy w schroniskach. Powerbank Xiaomi 10000 mAh (55 zł) Etui na telefon (150-300 zł) To akurat nie na prąd, ale też do smartfona. Jeśli wybranek ma jakiś popularny model (dowolny współczesny iPhone lub Samsung Galaxy, ew. Google Pixel), możesz sprawić mu pancerną obudowę, która pozwoli na bezstresowe używanie drogiej zabawki w najgorszych warunkach. Lifeproof (ok. 300 zł) Suszarki do butów (60-130 zł) Akcesorium kojarzące się bardziej ze sportami zimowymi, ale do utopienia buta rowerowego w kałuży błota niewiele trzeba… Podczas kilkudniowych wyjazdów, prawdziwy life-saver! Pro-tip: warto wybrać model z wentylatorem. ElektroWarm SB-6 (115 zł) Bagaże i akcesoria Pokrowiec na plecak (60-100 zł) Wspominałem o tym, żeby nie kupować plecaka, ale pokrowiec przeciwdeszczowy – czemu nie? Zwłaszcza jeśli wkurza Cię zawsze uwalony plecak walający się po białym dywanie w sypialni. Deuter – różne modele (ok. 75 zł) Bukłak (ok. 150 zł) Po co nowy bukłak, skoro już ma? Wystarczy powąchać ;) Deuter Streamer (125 zł) Torba biodrowa („nerka”) (ok. 390 zł) Na krótsze wypady plecak warto zastąpić wygodniejszą torbą biodrową (pisałem o tym tutaj). Jednym z najlepszych modeli (którego aktualnie używam) jest Evoc Hip Pack Pro. EVOC Hip Pack Pro (399 zł) Torba bikepackingowa (130-600 zł) Bikepacking to kolejny nowy trend, który kojarzy się głównie z rowerami gravelowymi, ale niektórzy próbują go też przysposobić do górskiej długodystansowej turystyki. Topeak Backloader 6l (259 zł) Ultralekki śpiwór (200-1300 zł) Jak już idziemy w klimaty bikepackingowo-przygodowe, warto też pomyśleć o lekkim (poniżej 900 g) śpiworze, który pozwoli nocować np. w górskich chatkach i wiatach. Biorąc pod uwagę, jak trudno ostatnio znaleźć miejsce w schronisku, może to być niezła opcja na kilkudniową tułaczkę. Fjord Nansen Finmark Mid 4 st. (209 zł) Mata samopompująca (100-350 zł) Uprzedzając Twoje pytanie po spojrzeniu na poniższe zdjęcie – nie, to nie jest trumna. Choć pod względem komfortu zbytnio nie odstaje… Ale zawsze to lepsze od leżenia na twardej drewnianej ławie. Fjord Nansen Enmo Light (219 zł) Bivy bag (200-400 zł) Ciekawym uzupełnieniem ultralekkiego zestawu campingowego jest bivy bag (znany też jako bivi bag lub płachta biwakowa) – wodoodporny pokrowiec zastępujący namiot. Wystarczy wsunąć do środka matę i śpiwór i nocleg gotowy. Milo Bivi Bag (199 zł) Torba podróżna (150-1000 zł) W co Twój biker pakuje rzeczy na wyjazdy rowerowe? Jeśli w starą i śmierdzącą torbę albo worek ukradziony z Ikei, pomyśl nad wypasioną torbą podróżną. Forclaz 70l – sam takiej używam (170 zł) Piersiówka (od 30 zł) Jeśli wydaje Ci się, że czasy, kiedy enduro wiązało się ze spożywaniem alkoholu z kumplami na szlaku odeszły w niepamięć, masz rację – wydaje Ci się! ;) Stanley (od 100 zł) Bidon (50-150 zł) Jeśli Twój biker woli pić z klasycznego bidonu, na pewno nie zaszkodzi wymienić go na pachnący nowością. Wśród klasycznych modeli bezdyskusyjnie wymiata Camelbak Podium, ale jeśli ma być z bajerem, to polecam Fidlock Twist z magnetycznym mocowaniem, które nie wymaga szpecenia roweru koszykiem. Apteczka (30-150 zł) Często pomijany, a w zasadzie niezbędny element wyposażenia górskiego plecaka. Najlepiej sprawdzi się mała saszetka z najpotrzebniejszym wyposażeniem. Deuter First Aid Kit S (od 65 zł) Folia ochronna na rower (od 35 zł) Błyszcząca folia pozwoli odświeżyć wygląd zmęczonego życiem lakieru i zabezpieczy na przyszłość to, co z niego zostało. The Trail Enduro Pro (79 zł) Zapas żeli energetycznych (od 5 zł) Wielkie pudło ulubionych żeli lub batonów to przede wszystkim wygoda – przed każdym wyjazdem wystarczy uzupełnić zapasy w plecaku, bez chodzenia do sklepu. Olimp Fire Start (85 zł za 20 szt.) Zapas batonów energetycznych (od 5 zł) Jak wyżej, przy czym o ile nie każdy lubi żele, tak chyba każdy regularnie ratuje się jakimś batonem. A Mercedesem wśród batonów jest hamerykański Clif Bar. Clif Bar – 12 szt. (93 zł) Powerball (75-215 zł) Na długich zjazdach nadgarstki i przedramiona dostają solidnie po tyłku (zakładając, że nadgarstki i przedramiona mają tyłek), są też mocno narażone na kontuzje. Powerball pozwala wytrenować ich mięśnie w nietypowy, wciągający sposób – ruch nadgarstka utrzymuje wnętrze kuli w ruchu, a im bardziej się ono rozkręca, tym trudniej ją utrzymać. Na początek wystarczy podstawowy model 250 Hz, ewentualnie możesz dopłacić do wersji z dodatkowym motywatorem – licznikiem obrotów. Powerball 250 Hz Classic (89 zł) Zabezpieczenie (zapięcie) do roweru (20-500 zł) Dość popularny pomysł na prezent, problem w tym że w przypadku enduro – mało sensowny. W górach to niestety zbędny ciężar, nawet jeśli czasem jakaś linka by się przydała – np. kiedy trzeba zostawić rower na chwilę pod schroniskiem. Z pomocą przychodzą ultra-lekkie zabezpieczenia – wprawdzie zatrzymają one jedynie „złodzieja okazjonalnego”, ale w górskich sytuacjach właśnie tyle potrzeba. Hiplok Z-Lok Combo (89 zł) Bagażnik (uchwyt) na rower do samochodu (250-3000 zł) Prezent z gatunku „kosztownych, ale na wypasie”. W każdym razie tak powinno być, jeśli uchwyt ma się sprawdzić w transporcie drogich rowerów. Wybór sprawdzonej marki to dobry pomysł – Thule ProRide to klasyka gatunku w pełni warta swojej ceny. Thule ProRide 598 (539 zł) Siodełko dla dziecka (ok. 690-870 zł) Jeśli obdarowywany rowerzysta od paru lat tęskni za regularną jazdą z powodu narodzin dziedzica, ten prezent na pewno poprawi mu humor. Siodełko tego typu to nowo powstająca kategoria produktów, przeznaczona do jazdy powiedzmy ekstremalnej (oczywiście jak na standardy dziecięce). Pozwala zapuścić się bezpiecznie w teren, gdzie dziecko od najmłodszych lat (2-5) zacznie przyzwyczajać się do zakrętów, prędkości i much w zębach. Kids Ride Shotgun (690 zł) + opcjonalna nakładka na kierownicę Literatura Książka (ok. 35 zł) Trudno o bardziej sprawdzony i niezawodny pomysł na prezent. Najlepsze rowerowe pozycje to: Jazda rowerem górskim (Brian Lopes, Lee McCormack), Zinn i sztuka serwisowania roweru górskiego (Lenard Zinn), Szkoła życia (Maja Włoszczowska). Jeśli Twój wybranek/wybranka poza MTB jeździ też czasem na szosie, możesz mu podarować lekko prześmiewczą (a na pewno śmieszną) biblię zasad kolarskiego savoir vivre: The Rules by Velominati. Jazda rowerem górskim (40 zł) Prenumerata czasopisma rowerowego (ok. 120 zł) Oczywiście nic nie zastąpi 1Enduro, ale czasopisma też czasem mają swoje momenty ;) No i 1Enduro trudniej zabrać w miejsca, gdzie nawet biker chodzi pieszo. Do wyboru masz magazyn Bike i bikeBoard. Przeżycia Szkolenie techniki jazdy (od 180 zł) Chcesz podarować coś więcej, niż tylko przedmiot? Możesz podarować np. szybszą i bezpieczniejszą jazdę na rowerze, opłacając swojemu bikerowi szkolenie techniki jazdy – ceny zaczynają się już od 80 zł. O szczegóły pytaj tu: POMBA, MTB Academy, Totalbikes, Enduro Trails. POMBA (od 290 zł) Karnet do bikeparku (60-100 zł – orientacyjnie) Zakup karnetu rowerowego w grudniu może wymagać nieco inwencji twórczej, ale efekt na pewno ucieszy każdego endurowca. Dzień spędzony w bikeparku to miła odmiana od podjazdów i najlepszy sposób na doszlifowanie umiejętności zjazdowych. Sprawdzone polskie miejscówki: Czarna Góra, Kasina, Stożek, Żar. Bikepark Kasina (ok. 100 zł) Voucher na wypożyczenie e-bike’a (od 150 zł) Rowerzyści dzielą się na dwie grupy: ci którzy nienawidzą elektryków i ci, którzy już na nich jeździli. Niezależnie od przynależności, weekend w górach na e-bike’u będzie świetnym doświadczeniem. Przykładowa oferta: Trek Powerfly za 298 zł na 2 dni Wakacje enduro Chcesz zaszaleć i spędzić razem upojne wakacje? Albo wręcz przeciwnie – skutecznie pozbyć się drugiej połówki i wyjechać do SPA? Oto prezent ostateczny! Wyjazdy organizuje między innymi Singletrack Trips, Totalbikes, Arek Bike Camp. Obóz Singletrack Trips (ok. 2500 zł) Subskrypcja Trailforks Pro / Strava (89-360 zł) Subskrypcja premium na Stravie to masthew dla każdego ridera nastawionego na ściganie – od niedawna jest ona konieczna, żeby w pełni korzystać z rywalizacji na Segmentach. Jeśli obdarowywany woli eksplorację i odkrywanie ukrytych tras, znacznie bardziej przyda mu się Trailforks, który (również od niedawna) tylko w wersji Pro daje dostęp do bazy danych ścieżek z całego świata. Trailforks Pro (ok. 89 zł rocznie) Mapy (ok. 10 zł) Choć w terenie po papierowe mapy w zasadzie już się nie sięga (patrz wyżej), to podczas planowania wycieczek ten tani i niepozorny prezent może zainspirować do eksploracji zupełnie nieznanych pasm górskich, a w enduro nie ma nic lepszego! Na marginesie: przewodniki typu „Beskidy na rowerze” raczej odpuść – są dobre dla XC-bikerów, ale fajne trasy enduro zdarzają się w nich bardzo rzadko. Z dobrej mapy można wyciągnąć dużo więcej! Mapy compass (ok. 10 zł) Enduro-bikerze! Czy wyczerpałem temat? Pochwal się swoim listem do Świętego Mikołaja w komentarzu i pomóż mu w wybraniu idealnego prezentu! Polecam też udostępnić artykuł na Facebooku – a nuż trafi na niego osoba decyzyjna ;) Zobacz też: 23 rzeczy, które zawsze powinieneś mieć w plecaku Convoy S2+ czyli kupujemy latarkę na rower Foto-enduro: Jaki aparat na rower? Opony enduro #3: 25 modeli, które warto kupić Artykuł sponsorowany. Wiele mówi się o jakości, wszak jakość tworzy markę. Ale często, zamiast wybierać rodzime firmy, szukamy zagranicznych, uważając, że oferują lepsze produkty, co wcale nie jest prawdą. W końcu fraza z utworu Stanisława Jachowicza „Cudze chwalicie, swego nie znacie” jest nader trafna. W dzisiejszym wpisie skupimy się na udowodnieniu Wam, że rowery made in Poland to świetny wybór dla każdego, a przy tym ich ceny są korzystne. Poznajcie top 5 ciekawych modeli. Top 1: Rower trekkingowy Romet Gazela 4 2021 Załącznik: pexels-andrea-piacquadio-3769701 (1).jpg Nasze zestawienie zaczniemy od marki Romet, która jest chyba znana każdemu. Co ciekawe, modele tej firmy cieszą się uznaniem nie tylko w Polsce. Jeżeli jednak szukacie roweru z półki ekonomicznej za około 2000 złotych, to nader trafnym wyborem będzie rower trekkingowy Romet Gazela 4 2021. Jest to jednoślad ergonomiczny i maksymalnie funkcjonalny. Już sama estetyka przyciąga uwagę, wszak rower prezentuje się nowocześnie, a przy tym ma w sobie nutę klasyki. Ale poza walorami estetycznymi także jego parametry techniczne są bardzo dobre. Wystarczy tylko wspomnieć o podzespołach takich jak: widelec SR Suntour NEX DS, mechanizm korbowy Shimano FC-TY301 48/38/28T 170 Mm czy manetki Shimano ST-EF500 3 SpeedShimano ST-EF500 7 Speed. Nie bez znaczenia jest sama linia projektowa. Ten rower można uznać za maksymalnie uniwersalny, gdyż konstrukcja ramy jest tak zaprojektowana, że rowerzysta może bez problemu utrzymać wyprostowaną pozycję. Ten model sprawdzi się nie tylko podczas krótkich wycieczek, ale też dłuższych. Szerokie siodełko zapewnia jeszcze większy komfort jazdy. Top 2: Rower górski Romet Mustang M2 2021 To co mamy do powiedzenia o następnym modelu otwiera się i zamyka w zdaniu „Sklep Romet prezentuje najlepsze rowery na świecie” Może rym nie jest idealny, ale to zdanie jest nader prawdziwe. Czas więc przejść do naszej drugiej propozycji i jak możecie się domyślić, po tym słabym rymie, także nasza druga propozycja pochodzi od tego producenta. W tym przypadku mamy na myśli rower górski Romet Mustang M2 2021, który pomimo tego, że kosztuje niewiele ponad 2500 jest naprawdę dobrym „góralem”, który sprawdzi się nawet w trudnym terenie. Wystarczy tylko wspomnieć o liczbie biegów, która wynosi 27, co pozwala na zachowanie pełnej kontroli nad jednośladem, nawet w przypadku trudnego wjazdu. Także bardzo czułe, ale i mocne są hamulce hydrauliczne, których tarcze to Shimano SM-RT10 Centerlock 160 M. Oczywiście jego nowoczesna estetyka zachwyca i przyciąga uwagę. Top 3: Rower miejski Romet Art Deco Lux 2021 Mamy wrażenie, że stajemy się monotematyczni, bo nasza trzecia propozycja to także rower marki Romet, a dokładnie rower miejski Art Deco Lux 2021. Nowoczesny, stylowy, z nutką romantyzmu – to idealny wybór dla osób ceniących wysoką estetyką i maksymalną funkcjonalność. To jednoślad, na którym można dojeżdżać do pracy, ale sprawdzi się też podczas wycieczek rowerowych. Amortyzowany widelec, duże opony i 7 biegów zupełnie wystarczy. Zatem trudno przejść obok tego modelu obojętnie i trudno go nie kupić w sklepie. Romet to przecież synonim jakości i dobrego stylu. Top 4: Rower DARTMOOR Primal Intro Nasza kolejna propozycja, czyli rower DARTMOOR Primal Intro nie jest już rowerem budżetowym, jednak biorąc pod uwagę fakt, że można go określić mianem uniwersalnego jego cena, czyli ponad 4000 złotych, nie wydaje się bardzo wysoka. Musicie wiedzieć, że jest to jednoślad, który nadaje się nie tylko do jazdy, ale też dobrze sprawdzi się dla miłośników podjazdów, skakania czy pompowania na pumptracku. Nie bez znaczenia jest też to, że jego parametry techniczne są także z wyższej półki, np. pancerna przerzutka Microshift Advent z kasetą 11-42T, mechanizm korbowy Shimano Deore FC-5100 z kutego aluminium czy hamulce Shimano MT-200. Top 5: Rower MTB Accent Peak Tak właśnie dotarliśmy do naszej piątej propozycji, a dokładnie roweru MTB Accent Peak. Accent to rozwijające się marka, która oferuje naprawdę dobre jednoślady i nie inaczej jest w przypadku roweru MTB Accent Peak. Stylowa estetyka, funkcjonalność, komfort i idealna ergonomia – to tylko część zalet. Musimy dodać jeszcze dobre podzespoły i dopracowanie w każdym, nawet najmniejszym, szczególe. Oto nasze małe zestawienie. Każdy rower jest wart uwagi. A Wam, który najbardziej przypadł do gustu? Siodełko rowerowe stanowi jeden z punktów kontaktu naszego ciała z rowerem. Jest ono bardzo istotne, ponieważ niezależnie od pozycji jaką zajmujemy na rowerze, to właśnie na siodełku spoczywa większość naszego ciężaru. Odpowiedni dobór siodełka rowerowego sprawi, że jazda będzie przyjemnością i nie zatrzyma nas ból tylnej części ciała. Choć muszę przyznać, że czasem trzeba się trochę naszukać, aby znaleźć coś odpowiedniego dla tym tekście skupię się na dostępnych rodzajach siodełek rowerowych, natomiast dobieranie odpowiedniego siodełka poruszę w osobnym wpisie, tu jedynie zarysuję ten temat. Na końcu znajdziecie kilka polecanych siodełek na których jeżdżą znani blogerzy rowerowi. A przynajmniej jeździli, bo są to polecenia z 2014 roku :) Muszę kiedyś odświeżyć ten siodełkaZanim przejdę do meritum – nawet najwygodniejsze siodełko nie będzie dawało przyjemności z jazdy, jeżeli nie zadba się o jego prawidłowe ustawienie. A reguluje się je nie tylko na wysokość, ale także przód-tył oraz jego kąt. W podstawowym zakresie nie jest to bardzo skomplikowane i każdy może zrobić to sam, co opisałem w podlinkowanym kwestia to powszechne przekonanie, że im szersze i miększe siodełko, tym wygodniejsze. Nie jest to do końca prawda, ponieważ siodełko dobiera się do typu roweru, którym się poruszamy, stylu jazdy oraz budowy naszego ciała. Im bardziej wyprostowane plecy, tym szersze może (choć nie musi!) być siodełko. Do tego im krótsze robimy trasy, tym bardziej może być ono miękkie. Dlaczego bardzo miękkie siodełko nie sprawdzi się na długich trasach? Ponieważ będzie zbyt dobrze przylegać do naszej skóry, co szybciej doprowadzi do zapocenia, bolesnych odparzeń i bólu od siodełka (z podlinkowanego wpisu dowiecie się jak sobie z tym poradzić). To nie znaczy, że na długie trasy trzeba wybrać twardą, sportową deseczkę :) Jest bardzo szeroki wybór siodełek, które są gdzieś jedną sprawą jest rozstaw kości kulszowych. To z tego powodu jednym pasują wąskie siodełka, innym szerokie. Tu jeszcze dodam, że producenci siodełek potrafią spełnić wiele oczekiwań rowerzystów i np. bez problemu kupimy trochę szersze siodełko szosowe, nie tylko standardową „deseczkę” o szerokości 135 mm, ale także wersje 150 czy 160 mm. Tak samo jest z siodełkami miejskimi – nie wszystkie muszą być szeroką, żelową kanapą. Są dostępne modele dużo węższe i jednocześnie dostosowane do bardziej wyprostowanej pozycji za do roweru miejskiegoSzerokie, grubo wyściełane siodełka, nierzadko z żelowymi wkładkami i sprężynami, zwane są popularnie „kanapami” i sprawdzają się głównie w rowerach miejskich. Jeździ się na nich w wyprostowanej pozycji i nie pokonuje się więcej niż kilkanaście-kilkadziesiąt kilometrów dziennie. Na dłuższe trasy tego typu szerokie, miękkie siedziska nie są dobrym rozwiązaniem. Zapadnięte w głęboką wyściółkę pośladki nie mogą efektywnie odprowadzać potu. Może to prowadzić do odparzeń i odcisków na co wpływa duża powierzchnia styku ciała z od ilu centymetrów zaczynają się szerokie siodełka? Nie ma na to jednoznacznej definicji, ale ja przyjmuję, że od ok. 20 cm. Warunkiem jest jeszcze duża miękkość Italia Flite BonnieRowery miejskie to nie tylko wygodne krążowniki, ale także stylowe i ciekawe modele typu urban. Do takich rowerów też bez problemu znajdziecie fajne siodełko, które będzie jednocześnie wygodne i niebanalne w B17Osobną kategorię stanowią skórzane siodełka typu Brooks B17, które z czasem dopasowują się w pewnym zakresie do anatomii osoby jeżdżącej na nim. Mówi się, że na początku takie siodełka nie są zbyt wygodne, ale z czasem, gdy się dopasują, można na nich przemierzać długie dystanse, bez używania spodenek z wkładką. Tego typu siodełka mogą się świetnie sprawdzić w rowerach miejskich czy do roweru górskiegoSiodełko do roweru MTB to dość szerokie pojęcie. Pominąwszy kwestie indywidualnych preferencji, to mamy przeróżne rodzaje rowerów górskich. I inne siodełko można wybrać do ścigania się w cross-country, inne do jazdy enduro, a jeszcze inne do górskiej turystyki. Kwestia czy Twoim priorytetem jest niska waga siodełka, jego wytrzymałość czy komfort jazdy na racji mniej lub bardziej pochylonej pozycji za kierownicą, siodełka do roweru górskiego nie są tak szerokie jak miejskie kanapy. Tego typu siodełka wybiera się też zazwyczaj do rowerów crossowych czy trekkingowych. Nic nie stoi na przeszkodzie aby takie siodełko zamontować także w rowerze gravelowym, fitnessowym czy typu do roweru szosowegoZ siodełkiem szosowym najbardziej kojarzy się wąska, twarda i możliwie lekka „deseczka”. I często tak jest, że jeżdżący na szosie wybierają właśnie takie siodełko, niekiedy narzekając, że jest niewygodne. Inni dodają, że „tak musi być”, a to nieprawda. Dolegliwości związane z dłuższymi trasami czy intensywną jazdą pomogą zredukować spodenki rowerowe z wkładką, albo wybór mniej radykalnego modelu siodła. Nie każdy będzie się dobrze czuł na wąskim siodełku, a szosowe modele z powodzeniem kupi się o szerokości 150 czy 160 jest także szukanie oszczędności wagowych na siodełku za wszelką cenę. Niższą masę można uzyskać stosując lżejsze pręty siodełka, ale także redukując ilość wyściółki wewnątrz niego. W pewnym momencie faktycznie można dojść do granicy, gdzie nawet spodenki z wkładką nie pozwolą zachować komfortu podczas jazdy. Moim zdaniem dla tych 50. czy 100. gramów oszczędności szkoda sobie obijać cztery litery :)Ciekawostka – na zdjęciu powyżej widzicie siodełko Fizik Antares R1, które jest dostępne w dwóch szerokościach: 141 mm i szerszej wersji 152 mm. Szersza wersja nie wygląda jak sportowa deseczka, prawda? :) A jak najbardziej nadaje się zarówno do roweru szosowego, jak i górskiego, jeżeli preferujecie tego typu szerokość. Karbonowa skorupa oraz pręty sprawiają, że siodełko waży według producenta jedynie 165 gramów. Jeszcze inną kwestią są siodełka do triathlonu czy jazdy na czas, ale w tym temacie odsyłam do tematycznych portali oraz w siodełkuSiodełko z dziurą jeszcze dziesięć lat temu potrafiło wzbudzić niemałą sensację wśród mniej rowerowych osób. Pojawiały się też żarty o załatwianiu potrzeb fizjologicznych podczas jazdy i inne, których wolałbym tu nie przytaczać ;)Siodełko Selle Italia SLR Tekno Flow – więcej dziury niż siodełka ;)Po co dziura w siodełku (niekoniecznie tak duża jak na zdjęciu powyżej)? Jedni mówią o zmniejszeniu ucisku na naczynia krwionośne i wrażliwe części naszego ciała. Inni dopasowują wielkość otworu do pozycji za kierownicą oraz naszych warunków anatomicznych, ale tym zajmują się profesjonalni bikefitterzy, którzy dysponują odpowiednim sprzętem oraz doświadczeniem. Otwór w siodełku może także wspomóc chłodzenie podczas jazdy. Czy warto kupić siodełko z dziurą? Ja na szosie/gravelu jeżdżę z takim od lat, w góralu nie mam takiego anatomicznego otworu, jedynie kanał, który biegnie przez długość siodełka. I na obu jest mi wygodnie, tak więc nie będę kategorycznie zachęcał do żadnej z siodełko – Selle Italia Man Gel Flow z trochę bardziej zachowawczą dziurą :)Dobór siodełka to kwestia bardzo indywidualna. Każdy rowerzysta ma inną budowę miednicy i inny rozstaw kości kulszowych. Nie sugerujmy się do końca opiniami znajomych czy na forach internetowych – każdy powinien dobrać coś dla siebie. Jednak zanim zaczniemy rozważać wymianę siodełka, należy zastanowić się, czy jest to uzasadnione. Jeżeli długo się nie jeździło, to normalne jest, że przez jakiś czas tyłek będzie bolał. Trzeba poczekać, aż pośladki się zahartują. Często ból czterech liter spowodowany jest też złym ustawieniem siodełka. Inną przyczyną może być też jego zużycie – jeżeli siodełko ma już swoje lata, można pomyśleć o zakupie Beverley GoodwinSiodełka polecane przez blogerów rowerowychW 2014 roku postanowiłem zapytać kilku blogerów oraz blogerek rowerowych, na jakich siodełkach jeżdżą. Myślę, że ta część będzie bardzo ciekawą lekturą i ułatwi Wam poszukiwania swojego idealnego siodełka. Może nie konkretnego modelu, ale przynajmniej pomysłu na jego rodzaj. Choć odpowiedzi pochodzą sprzed kilku lat, są w dużej mierze nadal aktualne. Oczywiście zachęcam do dzielenia się w komentarzach swoimi ulubionymi siodełkami i historiami jak udało się Wam na nie trafić. A może nadal szukacie tego idealnego? Oddaję głos blogerom :)• Piotr Strzeżysz ( – w sprawie siodełek, to chyba słabo pomogę, bo jedyne, co mogę napisać, to to, że lubię miękkie siodełka i zupełnie nie rozumiem sensu jeżdżenia na cienkich i twardych. A jakie dokładnie mam, to trudno mi teraz napisać, bo rower zostawiłem w USA i zupełnie nie wiem, co to za firma, etc. Co do nawierzchni – to jeżdżę na wszystkich (łączenie ze śniegiem), nie preferuje jednej, wszystko zależy od tego, co się trafi.• TrzecieKoło z For Fun ( – mam 2 rowery, co za tym idzie 2 siodełka: SDG Bel Air RL w rowerze MTB. Przejechane na tym siodle mam jak na razie 4500 km. Jeżdżę tylko w terenie, lasy, czasem góry, lokalne trasy downhillowe oraz typowe cross-country/enduro. Jest wyjątkowo wygodne, można na nim jeździć cały dzień. Na pewno jest też solidne i wytrzymałe, przeżyło wiele sporych wywrotek. Jedyny mankament to to, że jest dość sporych rozmiarów (patrząc przez pryzmat ekstremalnej jazdy, dla zwykłego rowerzysty może być za małe). Zdarza mi się o nie przyhaczyć wewnętrzną częścią ud na trasach, gdzie trzeba mocno i często wychodzić „dolną partią pleców” ;) nad tylne SDG Bel Air RLDrugie to WTB Devo Sport w rowerze do jazdy ekstremalnej (downhill). Tzw. deska ;) Po prostu malutkie, wąskie i krótkie, super twarde siodło. Podczas zjazdów i skoków prawie nigdy się nie siedzi, więc nie ma ono dla mnie jakiegoś wielkiego znaczenia. Jak już zdarzy mi się przysiąść, to o dziwo jest całkiem wygodnie, profil mi odpowiada. Dzięki małym rozmiarom nigdy o nie nie zahaczyłem. Było firmowo zamontowane w rowerze jak go kupowałem i nie planuję go zmieniać. Rower, jak i siodło, używane tylko w górskich Bike Parkach.• Wojtek ( – moim faworytem od lat jest Fizik Arione. W „głównym” rowerze mam założoną starszą wersję tego modelu (nie nową wersję CX, która jest wyłożona twardszą pianką – nie przepadam za „deskami” i lubię mieć odrobinę wypełnienia w siodełku). Z Arione jeżdżę wyłącznie po szosie. Za co lubię Arione? Przede wszystkim za kształt; długie, wąskie siodełko idealnie pasuje do mojej budowy ciała oraz zmian pozycji na rowerze podczas jazdy – ale to oczywiście indywidualne upodobanie, dlatego nie zarzekam się, że każdemu będzie on odpowiadał. Natomiast dość obiektywną zaletą tego modelu jest to, że siodełko ma zaprogramowaną elastyczność skorupy (Wing Flex), dzięki czemu pracuje razem z ciałem, co jest bardzo odczuwalne w czasie jazdy. Rekordowo na tym siodełku przejechałem nieco ponad 300 km w ciągu dnia, nie odczuwając przy tym choćby najmniejszego AironeJakie siodełko polecam? Przede wszystkim takie, które możemy przetestować (wielu producentów udostępnia siodełka do testów, choć możemy też po prostu pożyczyć siodełko od kolegi) lub bezpośrednio porównać do znanego nam, dobrze pasującego modelu. Sugeruję też zachowanie sporej dozy sceptycyzmu przy czytaniu opinii w internecie, czy wysłuchiwaniu opinii kolegów – nie zawsze produkt chwalony przez większość będzie odpowiedni dla nas.• Piotr Mitko ( – aktualnie jeżdżę na siodełku Accent Veno. Co można o nim powiedzieć na pewno, to że jest tanie i zarazem lekkie – 60 zł, 312 gramów. Trudno znaleźć coś równie lekkiego w tak niskiej cenie. Jak dla mnie jest wygodne. Wprawdzie nie przetestowałem wielu siodełek (miałem Kellys KBIX CRX PRO-Comp, Kellys Cognithor), ale to jest zdecydowanie najwygodniejsze z nich. Veno różni się od tych wymienionych przede wszystkim obecnością otworu, dzięki któremu nie czuję drętwienia przy długiej jeździe (jeżdżę w 99% po asfalcie na rowerze crossowym z przednim amortyzatorem). Gdybym miał kupować kolejne siodełko, taki otwór byłby pierwszą cechą, na którą zwracałbym Veno• Maciek (Na Rower) – około 70% nawierzchni po której się poruszam stanowią drogi asfaltowe lub szutry. Pozostałe 30% to błoto, piach czy ściółka leśna, a więc offroad. W rowerze szosowym mam zamontowane siodło Fizik Pave CX. W połączeniu z dobrą wkładką jazda do 200 kilometrów (około 10-11 godzin jazdy) nie jest niczym strasznym. Jest to dość twarde, wąskie i wypełnione pianką, siodło sportowe. Niestety przejechanie 100 km bez wkładki kończy się ostrym pieczeniem pośladów. Na chwilę obecną jest to moje ulubione siodło, choć znalazłem inne, które ma szanse mu zagrozić, a mianowicie: zacząłem testować siodło Selle Italia C2 Gel Flow. Zakupiłem je z myślą o rowerze górskim (wyprawowym) i tam już raczej pozostanie. Pierwsze wrażenia są bardzo dobre, jednak nie przejechałem na nim tyle, aby móc je polecić z czystym sumieniem. Jest to dość twarde, wąskie, wypełnione żelem i pokryte naturalną skórą siodło. Jeśli się nie sprawdzi, mam w planach zakup legendarnego Brooks’a B17W mieszczuchu używam starego siodła Ritchey Comp CX wypełnionego pianką i na krótkie dystanse jest w sam raz. Wcześniej używałem miękkiej kanapy, która była montowana w standardzie, jednak siodło było dla mnie za krótkie i jednocześnie za szerokie. Moja dziewczyna w rowerze trekkingowym używa siodła Selle Italia Lady Gel Flow. Siodło ma wymiary 160 mm szerokości oraz 262 mm długości (dla porównania C2 Gel Flow 136 mm szerokości oraz 276 mm długości). W połączeniu z dobrej jakości wkładką, jest naprawdę komfortowe na dystansach do 150 km. Przyjemność z jazdy bez wkładki kończy się po około 70 kilometrach (czyli jakichś 4 godzinach).• Szymon ( – na jakim siodełku jeżdżę? Na białym Selle Italia SLR. Nie wiem dokładnie który to model, na pewno to ten z karbonowymi prętami, srebrne nie pasowałby do całej bryki, którą tworzę powoli i skrupulatnie, tak żeby była jak najbardziej EuroPRO. Bo tak się składa, że jestem zwolennikiem opcji estetycznej, a nie praktycznej jak zapewne zdecydowana większość. Siodło musi być cieniutkie, niczym spoiler dodający dynamicznego wyglądu, musi być białe, bo nie ma bardziej EuroPRO koloru. Pewnie gdybym stawiał na wygodę, wybrałbym jakiś model Speca. Ale nie wybrałem i jakoś wcale specjalnie nie cierpię z powodu dosiadania Selle Italia SLR• Rafał (Wciąż w drodze) – przerobiłem sporo siodełek przez 9 lat swojej jazdy. Aktualnie jeżdżę na San Marco Blaze o szerokości 145 mm. Przejechałem na nim prawie 3000 km w czasie swojej ostatniej wyprawy rowerowej „Czarne->Bałtyckie 2013” i nie miałem najmniejszych problemów z siedzeniem. Do tego używałem prostych spodenek 4F z prostą wkładką z Coolmaxu. O higienę nie dbałem specjalnie, a na pewno nie stosowałem żadnych maści czy kremów. Jeździliśmy typowo po Marco BlazeW zeszłym roku w Alpach miałem Selle Royal Mach. Przejechałem wtedy 2000 km zdecydowanie w terenie. Również nie miałem problemów z siedzeniem. Ponownie żadnych maści, wielkiego dbania o higienę i spodenki jeszcze prostsze niż na Czarnym-> Bałtyckim (miałem wtedy dwie pary jakby wewnętrznych majtek z pampersem, z luźnych szortów z Decathlona z „serii niebieskiej”). Obie propozycje są dla mnie świetne. Jednak aktualnie wybieram Blaze, wolę jednak mniej wyściełania. Blaze byłoby idealne gdyby miało jeszcze dziurę…• Agnieszka – moje ulubione siodełko znalazło się razem z rowerem Scott SUB. Wcześniej miałam albo zbyt małe siodełko lub zbyt miękkie (typowe damskie żelowe), które o ile dawało komfort siedzenia o tyle przy dłuższych trasach i dość wysokiej temperaturze latem, powodowało nieprzyjemne przegrzanie. Scott w serii SUB zastosował konstrukcyjnie proste siodełko, bez dziurek, dodatkowej wentylacji czy żelu. Ale kształt i powierzchnia jest wg mnie optymalna i bardzo dobrze sprawdza się na co dzień i na dłuższych wyjazdach. Nie jest to tylko moja opinia, ale też mojego męża, który już wcześniej chwalił sobie takie samo siodełko.• Marek Masalski (Trasy Masy) – posiadam żelowe siodełko Selle Royal Lookin Moderate. Nie jest to oryginalne siodło montowane w rowerze Centurion Back Fire 500. Fabrycznie montowane siodło Centurion Comp, było zbyt twarde oraz wąskie i kompletnie nie nadawało się na dłuższe wyjazdy. Kupując swój rower prawie 4 lata temu nie zdawałem sprawy, że będę wypuszczać się tak daleko. Siodełko wg mnie sprawuje się całkiem dobrze. Na dłuższe wyprawy nie zakładam pampersa. Po całym dniu czuć lekki dyskomfort (100-150 km), jednak na drugi dzień dolegliwości są praktycznie nieodczuwalne, czego nie mogę powiedzieć o poprzednim siodle. Ból dało się odczuć nawet parę dni się głównie po utwardzonych drogach tempem turystycznym ok. 22-25 km/h, pokonuję od 70 km do 150 km dziennie, raz zdarzyło mi się przejechać 190 km. Nawet po takim odcinku siodło sprawdziło się dobrze. Przypuszczam, że gdybym jechał ze starym siodłem, byłoby to masakryczne przeżycie ;) Siodło mam 2 sezony, przejechało ze mną około 8 tysięcy kilometrów. W tym czasie rower zaliczył niejeden kontakt z ziemią. Wytrzymałość siodła jest na dobrym Royal Lookin Moderate• Łukasz Przechodzeń (Rowerowe Porady) – przez dobrych kilka lat jeździłem na San Marco SKN (tej tańszej wersji ważącej 260 gramów). Kosztowało mnie około 70 złotych, a kształtem przypominało serię Aspide, dziesięciokrotnie droższą :) Jeździło się na nim całkiem wygodnie jak na taką „deseczkę”, jest dość szerokie i dobrze podpiera to co ma podpierać. Istotne jest też wycięcie odciążające wrażliwe części ciała. Na krótszych dystansach jeździłem na nim bez „pieluchy”, powyżej 150 kilometrów dziennie wolałem jednak założyć rowerowe Italia Man Gel FlowNiestety musiałem je wymienić i chętnie kupiłbym je jeszcze raz, niestety nie jest już produkowane. Jest nadal w bardzo dobrym stanie jeżeli chodzi o poszycie, ale niestety wypełnienie „zbiło się” i siodełko zrobiło się bardzo niewygodne. Ale po tylu latach miało prawo. Następcą mojego SKN-a zostało siodełko Selle Italia Man Gel Flow, którego test znajdziecie na 2022: Jeżdżę obecnie na drugiej sztuce Man Gel Flow’a. Pierwsze nadal świetnie się trzyma i dzielnie służy w rowerze Moniki, jednak wypełnienie trochę się zbiło po tylu latach i kilometrach. Na dystansach rzędu kilkudziesięciu kilometrów nadal daje sobie świetnie radę, na dłuższych już trochę mniej. Dlatego kupiłem identyczne i chociażby po przejechaniu ultramaratonu Pierścień Tysiąca Jezior (625 km) mogę je polecić. Oczywiście po drodze nie obyło się bez coraz częstszego smarowania Sudocremem, niemniej do samej mety nie miałem problemu aby usiedzieć na siodełku :) Moje siodełko jest pokryte skórą (sam nie wiem czy naturalną czy sztuczną) i ta wersja nie jest już produkowana. Od pewnego czasu Man Gel Flow jest pokryte Fibra-Tekiem czyli sztucznym materiałem. Nie wiem jak się sprawdza w praktyce. Po pierwszym zabiegu robi się z reguły dzień przerwy, więc wykorzystałem go na zwiedzanie miasta… na rowerze! Rower pożyczył mi kolega, z którym chodziłem razem do zawodówki, a teraz mieszka w Dusseldorfie. Po paru kilometrach czuję, a raczej: nie czuję tyłka. Takie jakieś uczucie, jakbym jeździł bez siodełka – wierzcie mi, to wcale nie jest śmieszne. Pozytywne jest to, że myślę teraz o mojej obolałej dupie, a nie o raku. Zorganizuję sobie jutro jakieś miękkie siodełko. Dzisiaj przejechałem około 25km, a mam raka w ostatnim stadium, co przekonuje mnie, że lekarze czasami gadają pierdoły. Zdążyłem już też zapłacić karę 15€ za jazdę po drodze dla rowerzystów 50m pod prąd. Mam wrażenie, że ten policjant czekał tam specjalnie na mnie. Coś takiego jeszcze mi się nigdy nie przydarzyło, no ale czego nie mogę zmienić, muszę zaakceptować. Tak samo, jak z chorobą.

rower bez siodełka śmieszne